wtorek, 8 stycznia 2013

Plan Zapuszczenia włosów - Styczeń 2013

Mimo że jest to ostatni miesiąc akcji zapuszczenia włosów to ja planuję kontynuować
co miesięczne wpisy z pokazywaniem Wam co w danym miesiącu będzie wspomagało
mój porost. Dlaczego? W ten sposób jestem bardziej zmotywowana i łatwiej mi się w
tym wszystkim "połapać" :P Tak prezentuje się plan na styczeń:


1. Siemię Lniane - to ile ma dobrych składników w sobie i to jak działa na niektóre włosomaniaczki między innymi na Blondhaircare wpłynęło na to że zaczynam z nim kurację, nie mogę doczekać się efektów :)
2. Wcierka Jantar - jest taki nie wydajny... Jedna buteleczka w tydzień... Jestem po prostu załamana tym ale postaram się ją "oszczędzać" a tak przy okazji macie jakieś sposoby na jak najmniejsze zużycie wcierki?

Dwa produkty czyli mało. Ale liczę na duże efekty w końcu Jantar zarówno jak i 
siemię lniane są baaardzo chwalone na blogach włosomaniaczek :) Oby dwa produkty
stosuję regularnie od drugiego stycznia (pierwszego miałam dzień lenia :P)

A wy stosujecie w styczniu jakieś wspomagacze?

19 komentarzy:

  1. Rany. Jak Ty to robisz, że zużyłaś Jantar w tydzień?! ja mam go już chyba 3 miesiące i mam pół butelki jeszcze. Co ty z nim robisz? płuczesz włosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Niee, ale nakładam go naprawdę MEGA dużo żeby mieć uczucie mokrego skalpu :P A Ty jak go nakładasz przedziałkami czy inaczej?

      Usuń
    2. Tak. Przedziałkami. Wydłubałam koreczek i wciągam tyle ile potrzebuje strzykawką. Robię przedziałki na górze głowy i aplikuję, później delikatnie wcieram. Na włosy przy karku i uszach biorę resztę i wcieram już bezpośrednio. Najlepszy sposób jaki próbowałam :)
      ps. Masz śliczne włosy:) Ogromna poprawa!

      Usuń

    3. Spróbuję Twojego sposoby w takim razie :)

      Dziękuję :*

      Usuń
    4. nie swędzi Cie po takich dawkach skalp?? ja nie przesadzam z nim a na to cierpię ;\
      Trzymam kciuki za zapuszczanie :))

      Usuń


    5. Nie, nic takiego nie zauważyłam :)
      Dziękuję i nawzajem Twoje włosy są MEGA Detorit mają taaaką objętość, pozazdrościć :)

      Usuń
  2. w tydzień ? :OO chyba zwariowałaś! przelej do pojemnika z atomizerem, ja swój jantar mam od 3,4 miesięcy, ale używam tylko 1 czasami 2 w tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. kupiłam jantar już dawno i leży i czeka na swoją kolej, najpierw trzeba wyleczyć łupież ;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja przelewam do butelki po farbie ( taka z dziubkiem) i jezdze tym dziubkiem po skorze glowy miedzy wlosami.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja nakładam go aplikatorem po Joannie rzepie ;) butelka w tydzień :O mi starcza na 6 tygodni czyli całą kurację i widzę efekty

    OdpowiedzUsuń
  6. Jantar w tydzień... wydaje mi się, że to trochę przesada;) ale może dlatego, że nakładasz wcierkę przez tą szklaną buteleczkę... Z tego co wiem to dziewczyny przelewają jantar do butelki z atomizerem, ale mnie się wydaje, że popryskasz jantarem włosy z wierzchu, a do skóry mniej dojdzie (ale za to mamy nałożony filtr UV na włosy ;)). Inne przelewają do buteleczki po kuracja Rzepa Joanna i podobno świetnie się sprawdza. Mój sposób jest podobny tylko, że używam do tego buteleczki (ok. 50ml) po lekarstwie na skórę głowy i tak jak owo lekarstwo, jantar super się nakłada (przykładam przez włosy otwór buteleczki i jadę od czubka głowy w odstępach ok. 1 cm) i czuję mokry skalp :) A i tak na marginesie jantar nakładam 2 razy dziennie od 3 tygodni i mam go jeszcze 1/3 buteleczki.

    OdpowiedzUsuń
  7. używam dokładnie tego samego zestawu od niecałego tygodnia, wiec na efekty muszę jeszcze poczekać;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow szalejesz w tydzień? ;D Mi starcza na długo bo przelałam ją do butelki po rzepie, Jantar jest gęstszy od innych wcierek więc nie powinno ci go tak ubywać:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w dalekich planach spróbowanie siemienia lnianego, ale póki co na porost włosów stosuję picie pokrzywy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. a jaka dokładnie ta kuracja siemieniem?
    ja też mam plan zapuszczania na styczeń, nawet opublikowałam go na blogu
    i ja stosuję olej lniany, czyli coś podobnego co kuracja siemieniem lnianym - o ile mi dobrze wiadomo :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. W takim razie życzę powodzenia :) Mi się po prostu... nie chce :P

    OdpowiedzUsuń
  12. Mi jantar starcza na dużo dłużej, a też korzystam z oryginalnej buteleczki ;) Też piję siemię w tym miesiącu.

    OdpowiedzUsuń
  13. dla mnie - niezmiennie, olejowanie: olej z orzechów włoskich + ekstrakt z rozmarynu + kwas salicylowy... włosy rosną jak na drożdżach (dosłownie :D) / navy

    OdpowiedzUsuń