Zima to ciężki okres dla włosów szczególnie dla końcówek.. W tej porze roku
potrzebują one szczególnej uwagi i poświęcenia im pięć minut więcej niż zawsze.
Moje dały mi to do zrozumienia wraz z nadejściem stycznia. Tak więc daję im
więcej niż zawsze a co dokładnie?
potrzebują one szczególnej uwagi i poświęcenia im pięć minut więcej niż zawsze.
Moje dały mi to do zrozumienia wraz z nadejściem stycznia. Tak więc daję im
więcej niż zawsze a co dokładnie?
1. Olejowanie - co mycie! moje końce przed myciem ociekają olejem (długość włosów NIE ocieka a jest nasmarowana olejkiem)
2. Zabezpieczanie - po każdym myciu olej+jedwab gdy włosy wyschną jeszcze na nie dodaję odrobinę odżywki bs (np. naturia lub joanna z apteczki)
3. Przed wyjściem - silikonowy 'psikacz' :D u mnie marion (ta różowa)choć może być gliss kur czy choć by Isana również posiadająca silikony.
4. Upinanie - przed każdym myciem włoski w koczek/ warkocz i pod czapkę :)
5. Podcinanie - ale to raczej po zimie u mnie pójdzie ok.1/2 cm.
Te pięć punktów z góry gwarantuje mi ładny stan końcówek w tej okropnej porze roku :) Choć nie jest tak jak we wiośnie czy lecie acz nie będę płakać bo mogło być gorzej. Myślę że dużo ma do rzeczy stan włosów z przed zimy ponieważ te zdrowe będę w dużej mierze same się broniły przed zimną temperaturą a te zniszczone niestety nie.. wtedy dodajcie punkt szósty czyli: maseczki co mycie, które będą lądowały szczególnie na końcówkach :)
A Wy dbacie jakoś specjalnie o końce czy może nie zwracacie na nie większej uwagi?
2. Zabezpieczanie - po każdym myciu olej+jedwab gdy włosy wyschną jeszcze na nie dodaję odrobinę odżywki bs (np. naturia lub joanna z apteczki)
3. Przed wyjściem - silikonowy 'psikacz' :D u mnie marion (ta różowa)choć może być gliss kur czy choć by Isana również posiadająca silikony.
4. Upinanie - przed każdym myciem włoski w koczek/ warkocz i pod czapkę :)
5. Podcinanie - ale to raczej po zimie u mnie pójdzie ok.1/2 cm.
Te pięć punktów z góry gwarantuje mi ładny stan końcówek w tej okropnej porze roku :) Choć nie jest tak jak we wiośnie czy lecie acz nie będę płakać bo mogło być gorzej. Myślę że dużo ma do rzeczy stan włosów z przed zimy ponieważ te zdrowe będę w dużej mierze same się broniły przed zimną temperaturą a te zniszczone niestety nie.. wtedy dodajcie punkt szósty czyli: maseczki co mycie, które będą lądowały szczególnie na końcówkach :)
A Wy dbacie jakoś specjalnie o końce czy może nie zwracacie na nie większej uwagi?
Pomysł bardzo motywujący do pielęgnacji :P
OdpowiedzUsuńJa staram się pamiętać o moich końcówkach, szczególnie ze zapuszczam włosy i nie chce ich dużo obcinać :)
Odkąd zabezpieczam moje końcówki, w końcu włosy widzę że rosną:D
OdpowiedzUsuńW zimą szczególnie trzeba o nie dbać, ocieranie, wahania temperatur nie słuzą:D
Od kiedy zaczęłam świadomie dbać o włosy i zajęłam się zabezpieczaniem końcówek, to od ostatniej wizyty u fryzjera pod koniec listopada, nie zauważyłam zbyt wielu rozdwojonych końcówek. A wystarczyło trochę jedwabiu po myciu, spanie w spiętych włosach i włosy pod czapką, a nie luzem ;) Myślę jednak, żeby sprawić sobie 'silikonowego psikacza' jak to nazwałaś, może się przydać, żeby zadbać o włosy na całej długości, nie tylko końcówki, bo wygląda na to, że zima nie skończy się zbyt szybko ;<
OdpowiedzUsuńtakie inspiracje to ja już od dawna dodaje;)))
OdpowiedzUsuń
Usuńwiem, uwielbiam do Ciebie zaglądać i się inspirować :)
moje włoski są grzeczne :) Olejuję co każde mycie tak czy siak ;p nie ważne czy to zima czy lato..
OdpowiedzUsuńMaski mają może raz na tydzień, odżywka co mycie i na koniec odżywka b/s i tylko silikonowe serum z Mariona na końcówki (właściwie od połowy włosów w dół ;p . Tyle im wystarcza. Są ładne, błyszczące i zawsze świeże :) Co najważniejsze, nie elektryzują się i nie puszą.
Kosmetyki kupuję tylko polecane przez włosomaniaczki, nie potrafię analizować kosmetyków ;p Mimo to rzadko kupiony przeze mnie kosmetyk ląduje u mojej mamy lub siostry :)