piątek, 14 czerwca 2013

Moje włosy - Czerwiec 2013

Uwielbiam patrzeć na czyjeś włosy, zwłaszcza gdy są zadbane i długie. Co prawda moje nie są idealne ale mimo wszystko chciałabym zacząć co miesięczne zdjęcia przedstawiające moje włosy, w ten sposób za jakiś czas będę mogła porównać czy i jak inaczej się zachowują.

Tak więc dziś moje włosy po nocnym koczku ślimaczku:









Podoba Wam się nowa seria blogu?  W jakiej roli chcielibyście obejrzeć moje włosy za miesiąc? :))

PS. Seria inspirowana Blondhaircare (:**)

poniedziałek, 10 czerwca 2013

O włosach idealnych... czyli do czego dążę, od czego zaczynam (1)

Objętość <3 Długość <3 Gęstość <3
Na zdjęciach moje ideale włosy a każde z nich prezentuje mój włosowy ideał (w pewnym stopniu ;))
Zdjęcie Kristen Stewert w lewym górnym m rogu pokazuje objętość, do której dążę, zdjęcie 'z brzydką modelką' :P to moja wymarzona długość, a Blondhaicare to gęstość z objętością <33

Kolor:
Długo walczyłam z naturą i męczyłam babcię (;**) o  farbowanie, dziś jestem jej serdecznie wdzięczna że rok temu nie dała mi sięgnąć po kasztanowy brąz, ponieważ pokochałam swój naturalny jasny blond i w tym punkcie swój ideał osiągnęłam i nie chcę go zmieniać <33

Długość:
Startuję z włosami za łopatki o dobre 5 cm całe włosy mają 50cm a ja dążę do 63. Wiem. Długa droga przede mną ale to nic, nigdzie mi się nie śpieszy :)

Objętość/Gęstość:
Tutaj będzie się działo.. Mój kucyk ma 'tylko' 8-9 cm ;((( Aby osiągnąć objętość i gęstość dziewczyn ze zdjęć, chciałabym pogrubić kucyk (grzywką i ciągle, ciągle, ciągle rosnącymi baby hair ) do 13 cm, a to tylko na początek bo moim głównym celem jest 15 cm w objętości kucyka :))) Może nie teraz, nie za rok ani dwa ale do mojej studniówki za 4/5 lat czemu nie? Wiem że z genami nie wygram ale spróbuję a jeśli mi się uda to może będę żywym dowodem że wszystko jest możliwe? :))

Grzywka:
Cel, który cały czas sobie stawiam a potem i tak biedna grzywka idzie pod nóż, nie lubię tego ;/ Tym razem się zaparłam i Wiem że jestem w stanie jej nie obcinać! Przez nią obwód mojej kitki a zaczem idzie objetość mocno ucierpiały i stały się cieńsze, nie przez samą grzywkę ale włosy wystające obok (bo mądra Kadusia chciała zagęścić i tak już gęstą grzywę -.-" Więc czekam aż wszystko odrośnie...


Stawiacie sobie włosowe cele? Jak brzmią i czy zawsze udaje Wam się je spełnić? :)

środa, 5 czerwca 2013

O porowatości moich włosów słów kilka...

Jeszcze ponad rok temu moje włosy były zniszczone. Codzienne prostowanie (co prawda tylko przez miesiąc/dwa) dało w kość moim nisko-porowatym włosom a icch struktura zmieniła się nie do poznania! Stały się włosami wysoko-porowatymi :(( Wiem że zdjęcie z przedd roku może nie odddawać tego jak wyglądały naprawdę ale widać tu że są baedzo matowe:


Już wtedy byłam włosomaniaczką (właściwie od kwietnia) i starannie o nie dbałam, dopiero dziś po upływie tych 15 miesięcy mogę powiedzieć że jestem z nich zadowolona. Ich porowatość to: średnia w kierunku nawet niskiej, gorzej jest z końcówkami, które jeszcze pamiętają namiętne prostowanie i są wysoko-porowate.

Aktualnie moje włosy bez żadnej stylizacji, umyte tylko szampon oczyszczającym i przy naturalnym świetle, prezentują się następująco:


Do ideału im sporo brakuje jednak mogę powiedzieć 'Pokochałam swoje włosy' :)) Jestem z nich bardzo dumna i z tego jak bardzo się zmieniły.

Co wpłynęło na zmianę porowatości moich włosów?

  • Oleje! - nic tak dobrze nie wpływa na moje włosy i ich strukturę jak właśnie oleje :) Do moich ulubionych a zarazem tych, po które sięgam bardzo często jest olej kokosowy, oraz lniany. 


  • Proteiny - moje włosy od zawsze kochały proteiny! Jest je bardzo ciężko przeproteinować i podejrzewam że nawet po dwóch laminowaniach żelatyną by nie narzekały :P Regularne dostarczenie tych substancji (które note bene potrafią wniknąć w głąb włosa a za czym idzie odbudować go) zdecydowanie wpłynęło na moją porowatość.


  • 'Eko' pielęgnacja - i teraz proszę wszystkich hejterów aby mi nie pisali że 'robisz tak bo taka moda na kosmetyki eko' NIE! Stosuję taką pielęgnację bo moje włosy są z niej bardzo zadowolone a ja będę im dawać to co potrzebują. Gdyby lubiły się z silikonami to bym im je dawała (ale niestety po nich moje włosy są bardzo przeciążone i niezbyt ładnie się układają). W każdym razie to właśnie dzięki świadomej i dopasowanej pielęgnacji do moich włosów, porowatość również się zmniejszyła.
Jestem dumna z tego co osiągnęłam i nadal mam CEL - zmniejszyć porowatość do niskiej.

Co moje włosy lubią:
  1.   Uwielbiają oleje ale w małych nie przesadzonych ilościach, wystarczy im jedna mała łyżeczka olejku.
  2.   Kochają olej kokosowy i  lniany, ale tylko przed myciem i najlepiej na makro!
  3.   Uwielbiają gdy są wycierane bawełnianym delikatnym ręcznikiem :)
  4.   Bardzo lubią proteiny i jak już pisałam ich przeproteiowanie jest bardzo trudne i graniczy z cudem :P
  5.   Kochają miód! W każe postaci, nie ważne czy to płukanka czy maska ważne aby było go duużo :)
  6.   Dość długo schną i gdy nie 'odcisnę' po myciu ich jeszcze w miękki ręcznik papierowy to zajmuj im       to 5/6 godzin ;(
  7.   Lubią lekkie odżywki między innymi nową Isanę aloesową,  dawniej uwielbiały cięższą Garnier AiK lecz teraz potrafi troszkę obciążyć (al o tak KWC :) )
  8.  Płukanki <3 Niestety moje włoski mają zbyt leniwą panią aby dostawać je po każdym myciu ;d
  9.  Jeśli już mają być czesane to jak najrzadziej! Ostatnio of\graniczyłam się do 1/2 razy dziennie!
  10.  Skoro jesteśmy przy temacie czesania: TT lub szczotka z dzika na inne mają foha :P
  11.  Lubią warkocze! Przy nich nie boli mnie albo raczej ich, skóra głowy/cebulki :)
  12.  Przepadają za maseczkami bez substancji filmo-twórczych, do ich ulubionych zaliczam: aloesową NV, rumiankowego Pilomaxa, Alterrę granat i aloes
  13.  Naturalną pielęgnację :)
A czego nie lubią?

  1.  Suszenia suszarką! - mogę je tylko delikatnie podsuszyć w innym wypadku są oklapnięte i szybciej się przetłuszczają
  2.  Silikonów - dopuszczam je tylko do końcówek, w odżywkach/maskach niestety nie zdają u mnie egzaminu
  3.  Wcierek z dłuuugimi składami i przykładem jest choćby słynny  Jantra, który u mnie nie zrobił nic..
  4.   Kucyków! - bolą cebulki i włosy są odciążone, więc na taką fryzurę pozwalam sobie bardzo rzadko
  5.  Ciężkich oleji - i mam tu na myśli oliwę z oliwek a także olejek rycynowy, które są bardzo gęstymi i ciężkimi olejami co przy mojej porowatości sprawia duży problem, po pierwsze są obciążone, po drugie ciężko je domyć
  6. Gumek z metalowymi elementami - brrrr, połamane włosy na wyskości ucha ;/ na szczęscie od roku już nie ;P

Znacie porowatość swoich włosów, czy dopiero ją poznajecie? Znacie swoje włosy
i potraficie powiedzieć co lubią, a co nie?

PS. Już teraz możecie o mnie dołączyć na bloglovin:

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Recenzja - Olej kokosowy

Nie mam pojęcia jak to stało że na blogu nie ma recenzji jednego z lepszych olejków do włosów jakie stosowałam! ;o Muszę to nadrobić i dziś przedstawię Wam olejek, który już chyba każda włosomaniaczka wypróbowała mianowicie: kokosowy.


* Zapach *
Jest śliczny, najłatwiej powiedzieć po prostu: kokosowy! :D Jeśli lubicie takie egzotyczne/tropikalne i przypominające zapachy jak z raju, to posiadanie olejku kokosowego będzie dla Was czystą przyjemnością :)

* Opakowanie *
Olej znajduję się w dość prostym, ładnym i łatwym do odkręcenia słoiczku. Uważam że to duży plus dla użytkowniczek, zważając na konsystencje produkty, o której zaraz powiem. Całość oceniam na +

* Konsystencja/Wydajność *
Kokos to konsystencja stała, mnie ona nie przeszkadza ponieważ łatwo jest go rozpuścić i wyciągnąć z wygodnego jak już powiedziałam, opakowania. Wydajność? Wydawać by się mogło że każdy olej jest bardzo wydajny, ten schodzi mi dość szybko acz stosuję go nie tylko na włosy i to pewnie powód, dla którego co dwa miesiące muszę mieć kolejny słoiczek :)

* Cena/Dostępność *
Wiele osób ma problem z jego dostaniem a u mnie jest na każdym rogu! :P Widziałam go w dwóch sklepach ze zdrową żywnością i kilku aptekach, czasem zdarzy mi się zauważyć w jakimś hipermarkecie. Ceny wahają się od 15 zł do nawet 30 zł! ;o Ja kupuję za 15 ;)


* Działanie *
Stosowałam go do OCM, ciała, kąpieli i włosów, przy czym omówię tylko działanie na włosy bo to przecież główny temat bloga ;) Tak więc przy olejowaniu na sucho: włosy były bardzo miękkie, odżywione oraz wygładzone a po dłuższym czasie stosowania nawet zregenerowane. Przy olejowaniu na makro: efekty były takie same z naciskiem na gładsze :P 

* Podsumowując.. *
Jest to bardzo fajny olej, który zawsze będzie miał miejsce w mojej kosmetyczce, daję mu 5/6 bo wiem że są olejki jeszcze fajniej działające na moje włosy przykładem jest choćby lniany, koksa stawiam zaraz a drugim miejscu.

Znacie olej kokosowy? Jak sprawdza się u Was? A może polecicie mi inne równie fajny olejek do włosów nisko-średnio porowatych?

Recenzja - Kozieradka jako wcierka do skóry głowy


Kozieradka - nic innego jak przyprawa, przez niektórych stosowana jako suplement a przez nas Włosomaniaczki jako wcierka do skóry głowy :D

Jak przygotować napar z kozieradki? 
  • Odmierzamy jedną łyżkę mielonych nasion kozieradki i wsypujemy ją do szkalnki
  • Zalewamy ją około 3/4 gorącej wody i pozostawiamy do ostygnięcia
Woila! Gotowe! :) Taka porcja starczała mi na 3/4 użycia ale ja i tak wolałam co aplikację przygotowywać świeżą porcję ponieważ taka mniej intensywnie pachnie. 

Jeśli chodzi o działanie to....

Najbardziej zależało mi na baby hair i dostałam ich nową dostawę, dużą dostawę :))) Co mi spodobało to że nowe włoski są mocne a nie cienkie i delikatne.

Drugim zjawiskiem jaki zaobserwowałam to przyrost, który mogliście zobaczyć we wczorajszej  majowej aktualizacji. Włosy urosły aż dwa centymetry, przy czym zazwyczaj jest to tylko jeden! Tego że przybyły mi 2cm jestem pewna ponieważ mierzyłam je kilkakrotnie i zawsze wychodziło 50 cm :)

Co do wypadania to niestety kozieradka mi nie pomogła ale wybaczam jej to bo wypadanie wcale nie było tak duże, może o 20 włosów więcej niż zwykle.

Podsumowując...
Kozieradka to jedna z lepszych wcierek jaką miałam, jest tania, wydajna a jej działanie bardzo zadowalające jeśli nie znajdę czegoś ciekawego do końca roku (bo razem z moją przyjaciółką Alicją opracowałyśmy PPP- plan przyśpieszenia porostu włosów i na ten rok terminy mam już zajęte :P - o PPP napiszę za jakiś czas ;) ) to pewnie do niej wrócę. Mogą Wam ją polecić :)

Stosowałyście kozieradkę? Czy byłyście również zadowolone z niej działania, a może polecicie mi coś innego w kategorii wcierka?


<a href="http://www.bloglovin.com/blog/3979812/?claim=5pnwsxjfjaj">Follow my blog with Bloglovin</a>






niedziela, 2 czerwca 2013

Aktualizacja włosów - Maj 2013

Baby hair :)))) A to po lewej to odstająca grzywka ;P
Zdjęcie porównawcze włosów, na którym widać że włosy urosły i mimo że nie jestem na obydwu idealnie ustawiona to myślę że widać różnicę ;)

KLIKNIJ aby powiększyć :)

Miesiąc temu było: 48 cm
Aktualnie jest 50 cm

Na szybszy porost miała wpływ kozieradka, którą stosowałam w miarę regularnie. Jednak głównym celem było zagęszczenie czupryny czyli nic innego jak pojawienie się baby, przyrost załapałam 'po drodze' :D Nadal nie wierzę że moje włosy przekroczyły (a raczej zyskały) 50 cm :))) Od czerwca zaczynam wcierać lotion Seboradin z żeń-szeniem i za miesiąc możecie spodziewać się jego recenzji.

Maj był miesiącem stresu przez co więcej niż zwykle wypadały mi włosy ale i tak nie mam co narzekać ;) Są to minimalnie zwiększone ilości.

Przystopowałam z pielęgnacją ale moje włosy jeszcze nie są gotowe na jej zmniejszenie i dlatego powracam do częstszego olejowania i maskowania. Znalazłam swoją drugą ulubioną odżywkę KWC o niej na blogu też powinno być niedługo głośno.


_________________________________________________________________________________
Kosmetyczny maj:

<TO POJAWI SIĘ ZDJĘCIE JAK TYLKO WRÓCĘ Z TARNOWA DO SZCZECINA ;)>


Szampony:
  • Seboradin szampon z żeń szeniem - raczej zwykły, nie ponad przeciętny szampon tyle że trzykrotnie droższy, mimo wszystko bardzo go lubię, ponieważ pomimo zawartości SLE-su (co prawda dalej w składzie) nie podrażnia skalpu i idealnie go oczyszcza :)
  • Aloesowy szampon Equlibra - mój totalny ulubieniec, unosi włosy u nasady i zmniejsza przetłuszczanie, idealny do stosowania na codzień <3

Odżywki:
  • The body shop bananowa odżywka - jedna z lepszych choć nie najlepszych :P
  • Odzywka Alverde hibiskus i aloes - od czasów gdy produkty odżywki i maski Alterra bardzo wysuszyły mi włosy, zraziłam się do produktów z dużą ilością alkoholu w składnie, nie potrzebnie! Moje włosy się zmieniły  i teraz całkiem inaczej reagują na takie kosmetyki, ta odżywka nie jest wyjątkiem :)
  • Isana aloesowa odżywka - to jedno z moich ostatnich odkryć chciałabym jeszcze ją dokładnie przetestować zanim wydam jej wyrok ale pierwsze wrażenia MEGA pozytywne :)))
Inne:
  • Ole lniany - ulubienic, ale o tym już chyba mówiłam?
  • Olej kokosowy - również jeden z najlepszych :)
  • Kozieradka - o niej za niedługo ;)
  • Jedwab GP - do końcówek

Jeśli chodzi o plany na czerwiec to...:
  1. Regularnie wcierać lotion z Seboradinu przy czym masować skalp
  2. Bardziej przyłożyć się do pielęgnacji: częściej olejować i maskować
  3. Częściej pisać na blogu - niestety małe problemy w życiu prywatnym źle odbijają się na blogu i
    włosowym życiu...
  4. NIE podcinać ani NIE cieniować włosów - ostatnio za mną strasznie to chodzi ale wiem że bym żałowała :P