czwartek, 25 września 2014

Zakupy kosmetyczne wrzesień :)

Nastał czas gdy muszę spiąć mój portfel i nie wydawać na niepotrzebne rzeczy, odkładam pieniążki. Zatem zakupy, które poczyniłam są takimi must have, praktycznie wszystko upolowałam na promocji żeby tylko zaoszczędzić trochę złotówki :P


Schwarzkopf Gliss Kur hair repair - ma olej arganowy, silikony = wszystko co potrzebuje na zimę, która nieuchronnie się zbliża a moje włosy za nią nie przepadają więc zaopatrzyłam się w maskę dzięki, której lepiej zniosą zimną porę roku. Po trzech użyciach wiem że znalazłam kolejną ulubienicę maskową :3                                                                              cena: 12.99, rossmann



 Isana express spulung oil care - odżywka bez spłukiwania to coś co muszę mieć w domu, szybkie zabezpieczenie przed wyjściem z domu, ułatwienie rozczesywanie w kilka sekund bo wystarczy spsikać włosy :D Isana ma w swoim składzie silikony, masło shea oraz nieco dalej olej arganowy, jest dwufazowa.                                                                                          cena: 4.99, rossmann




Garnier Fructis olejo repair - mam w domu dwie odżywki i jedną z nich jest własnie ta nowość, przepiękny zapach, cudowny skład i fenomenalne działanie <3 znalazłam odżywkę, która zastąpiła mi Garnier AiK (po zmianie składu, nie służy mi już tak dobrze) podobna półka cenowa i oh i ah <3
                                                                                                                         cena: ok. 10zl, natura


Babydream puder - jako suchy szampon do włosów i puder do twarzy. Najdelikatniejszy (i jaśniejszy!) puder jaki miałam no cud, miód i orzeski. świetnie matowi :) jako suchy szampon lubie go stosować inaczej niż pewnie myślicie może coś więcej o nim skubnę następnym razem :)
                                                                                                                        cena: ok. 4zl, rossmann
                                                                                                    


 Rexona women - sprawdzony, dobry i tani dezodorant :)
                                                                                                                  cena: ok. 10 zl, rossmann

A od teraz mam ban zakupowy! :P o oszczędzaniu następny post ;) 
Jakie łupy ostatnio upolowałyście? :))

środa, 24 września 2014

Rok zapuszczania naturalek - farbowanie

Przez rok czasu nie farbowałam włosów :3 przyszedł ten moment w którym moje włosy przestały mi się totalnie podobać i było to miesiąc temu gdy moje włosy wyglądały tak jak we wczorajszym wpisie. Pół głowy w jednym kolorze, pół w drugim. Przez cały miesiąc wahałam się nad farbowaniem a głównym problem był dobór odcienia pod kolor moich naturalnych. (bo właśnie taki popielaty blond chciałam jak od czubka do ucha :) )

W pierwszej kolejności od razu przypomniałam sobie o wpisie LIFE IN BLOND COLOR i prezentowanej w nim przez autorkę idealnej farbie czyli ze schwarzkopf color mask w kolorze 700, niestety w moim mieście akurat tego! odcienia nie ma :( ostatecznie padło na:

Joannę 240 słodkie cappuccino
zrobiłam test na jednym pasemku i kolor wyszedł ok więc przystąpiłam do farbowania włosów (od ucha w dół - czyli tylko tych jasnych) 

Farbę trzymałam około 30 minut po czym spłukałam ją i wmasowałam odżywkę do włosów, ostatecznie kolor wyszedł bardzo ładny:

Jak zwykle gdy potrzebny jest fotograf i aparat to ni ma XD przepraszam za jakość + lekkko mokre końcówki :(

niestety.. na następny dzień zobaczyłam że wszystko widać! Farba nie pokryła tak jakbym sobie tego życzyła. Poczekałam może tydzień i poleciałam do drogerii po kolejną farbę, tym razem wybrałam mało znaną farbę ACCENT w kolorze 60 ciemny blond.. troszkę bardzo ciemny :D


Producent pisał by trzymać ją 20-30 min ale ze względu na ciemny kolor widniejący na opakowaniu stwierdziłam że będę bacznie obserwowała włosy i w razie czego spłuczę wszystko przed upływem nakazanego czasu. I tak po 15 minutach (nałożonej farby tak jak poprzednio od ucha w dół) zobaczyłam że ściemniały dość mocno i zdecydowałam się spłukać wszytsko...


Kolor wyszedł idealny <3 jestem po drugim myciu i nic się nie wypłukało :)) 

Jestem bardzo zadowolona i już nigdy nie zamierzam sięgać po farbe w koncu nie mam odrostów <3 nie mówię że to coś złego bo potrafią wyglądać pięknie ale nie w moim przypadku, wszyscy których spotykam mówią że zmiana jest widoczna i pozytywna więc nie żałuję :)

przed, po:


A Wy jak uważacie? zapuszczałybyście naturalki czy pofarbowały te 'blondziaki? :D
Buziaki i do następnego :*

PS. zapraszam na mojego instagrama: http://instagram.com/justletitgo1 niedługo będą sie tam pojawiały zdj. bardziej dotyczące bloga :)

wtorek, 23 września 2014

Wielki powrót i..

i przepraszam za moją X czasową nieobecność ale niestety problemy osobiste mnie totalnie wybiły :( W każdym raze baaardzo tęskniłam za blogowaniem a do napisania pierwszego postu od tak długiej przerwy było mi po prostu ciężko usiąść. Moje włosy miesiąc temu...: 


Są już pofarbowane <3 (jutro zdjęcia :) ) wtedy wyglądały FATALNIE, po prostu fujka :D to troche moja wina bo troszke je zaniedbałam :/ jutro pojawi się wpis o procesie farbowania włosów, jak przebiagało wszystko itd. oczywiscie nie są całe ufarbowane a jedyni pozostałości po rozjaśnianych partiach (efekt słonecznego lata rok temu + moim jednokrotnym rozjaśnianiu rozjaśniaczem w spreyu :/) 

do jutra :)