środa, 10 października 2012

Silikony ? Dla mnie nie straszne :D


Dziś wpis o silikonach, wiem że wiele dziewczyn się ich boi albo po prostu maniakalnie
ich unika.. Ale czemu? Czy one faktycznie są takie straszne? Prawda jest taka że jednym
one pasują a drugim nie. Bo np. włosy po ich użyciu są obciążone/posklejane albo ich nie
potrzebują :) Ja należę do grupy dziewczyn, którym one nie szkodzą i ich używa :) Do
ostatniego punktu mojej pielęgnacji zabezpieczania końcówek. I w tym silikony
spisują się na szóstkę! Jeśli chodzi o odżywki to staram się w nich ich unikać ale np.
lekkie w maskach już mi nie przeszkadzają :) 

Ale tak jak już mówiłam są dziewczyny, które ich unikają (najczęściej początkujące
włosomaniczki) bądź, te które używają pielęgnacji zgodną z CG a potem narzekają 
na połamane i rozdwojone włosy według mnie takie dziewczyny ich nie powinny unikać
tym bardziej że silikony w tym przypadku mogą nawet pomóc! 

..................................................Jaka jest moja rada?.............................................
Nie rezygnujmy z sylikonów całkowicie a jeśli już bardzo Wam zależy to zróbcie
to stopniowo. Na początku zrezygnujcie z tych ostrych sylikonów i używajcie
tych, które bez problemu zmyjemy szamponem z SLS po pewnym czasie
zrezygnujcie i z tych i zacznijcie używać tych lekkich a jeśli będziecie już
czuły że włosy są gotowe na przejście do pielęgnacji bez ich użycie to to
zróbcie ale nie zapomnijcie o zabezpieczaniu końcówek z ich pomocą.

Jeśli jednak włosy pomimo wszystko  nie lubią się z "eko" pielęgnacją to ich nie
maltretujcie i dajcie im to co włoski chcą i w tym przypadku są to silikony (nie
mówię że ostre).

To tyle co ja bym miała do powiedzenia w tej sprawie :))
Jeśli z czymś się nie zgadzacie lub chciałybyście coś dodać
to śmiało :) Mam nadzieję że Was nie zanudziłam :D

A jak jest u Was unikacie silikonów czy może wręcz przeciwnie?

7 komentarzy:

  1. Ja używam szamponu z SLS 1 na miesiąc/dwa oraz Jedwabiu z silikonami 1/2 na tydzień.
    Nie przepadam za nimi, bo tak jak napisałaś, obciążają moje włosy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. używam do zabezpieczania końcówek ;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nigdy się ich nie bałam, stosuje je świadomie - na bank na końce a w maskach czy odżywkach te które zmyję łagodnym szamponem:) Poza tym i tak trzeba oczyszczać co jakiś czas więc się nie nadbudowują:)
    Tylko wykluczam je ze szamponów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moje muszą mieć silikony. Mam tak porowate włosy, że bez silikonów mam strzechę nie włosy na głowie.

    OdpowiedzUsuń
  5. ja do tej pory nie stosowałam silikonów, ale na okres wiosenno-zimowy chyba zacznę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja za pomocą silikonów końcówki zabezpieczam :) lub też "korzystam" z nich przed prostowaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja na poczatku wlosomaniactwa gdy niewiele wiedzialam o silikonach myslalam ze wszystkie są zle lub trudno zmywalne, gdy dowiedzialam się nieco więcej polubilam je, szczegolnie te lotne lub zmywalne delikatnymi szamponami czy wodą.
    PEG-40 badz 75 uzywam nawet w szamponie bo te z liczbą powyzej 10 są spokojnie zmywalne wodą tak jak dimethicone copolypol, i dzieki nim nie wyrywam tylu wlosow przy myciu, a w "jedwabiu" i odżywkach i maskach polubiłam dimethicone i cyclometicone :)

    OdpowiedzUsuń