Cześć, przemeblowanie oraz przeniesienie mojego pokoju trwa, a czas, którego miałam i tak niewiele poświęcałam rodzinie i znajomym. Stąd też moja nieobecność :( Miałam wrócić wraz z wrześniową aktualizacją ale że bardzo się za Wami stęskniłam postanowiłam już dziś przyjść z nowym wpisem.
Nie jest to aktualizacja a raczej uaktualnienie stanu i pielęgnacji moich włosów :) Co oznacza że pierwszego możecie spodziewać się kolejnej dawki zdjęć moich włosów :)
Na początek zdjęcie moich włosów (możecie być troszkę w szoku..:) )
 |
zdjęcie lekko zamazane, efekt posiadania nie cierpliwego
fotografa i stąd pozdrowienia dla Babci ;* |
Taak stało się! To o czym mówiłam już od chyba pół roku..
wycieniowałam włosy :)) Jestem baardzo zadowolona a włoski jeszcze bardziej :))
Po trzy-miesięcznym nie pokazywaniu ich teraz możecie porównać długość:
Za wiele może i nie urosły ale przy cieniowaniu straciłam jakieś
4-5 cm więc i tak jestem zadowolona :) Aktualne zdjęcie idealnie przedstawia mój
kolor włosów :)))
Jak widzicie włoski zaczęły się falować i są tego dwa powody pierwszy:
cieniowanie = większa podatność na skręt, po drugie: zaczęłam je stylizować :)
Jeśli jesteśmy już przy stylizacji to nie używam niczego innego jak lnianego glutka, którego pokochały moje włosięta od pierwszego użycie. Odkryłam też że uwielbiają lniane maseczki i płukanki :))
Najgorzej jest teraz z myciem włosów, lato to upały przez co moja skóra przetłuszcza się dużo szybciej niż bym tego chciała, mimo wszystko robię to dwa razy w tygodniu choć przydało by się trzy ;) Używam szamponu marski Inter Fragrances Seboradin z żeń-szeniem i baardzo go sobie chwalę, choć nasze początki nie zapowiadały się dobrze ;)
Zdecydowanie odpuściłam maski i postawiłam na dwa produkty z Gliss Kura, pierwszy to odżywka do spłukiwania oil nutritve z 7 ojekami, która myślałam że będzie obciążać i faktycznie tak jest ale tylko jeżeli przytrzymam ją za długo. Drugi produkt to dwufazowa odżywka b/s, która ma olejek arganowy już na 3 bądź czwartym miejscu w składzie! (jak widzicie w lecie same silikony :D)
Końcówki to standardowo Avon teraz chcę upolować coś nowego, myślałam nad powrotem do serum CHI jednak coś mnie ciągnie do jedwabiu arganowego z Joanny, może okazać się strzałem w dziesiątkę akurat na porę jesienno-zimową :)
Aktualnie moje włosy nie mogą narzekać na brak olejowania ponieważ wykonuję je co mycie. W rączki wpadł mi olejek kukurydziany i to właśnie jego testuję. Nie chcę o nim nic mówić ponieważ działa tak wspaniale że załguje na oddzielny wpis :)
Na dziś to już wszystko, gratulacje jeśli ktoś dotrwał do końca :)
Jak Wy traktujecie swoje włosy w lecie? Mam nadzieję że włosy Wam nie sprawiają większych problemów i duużo urosły podczas wakacji ;**
Pozdrawiam,
Kadusia :*
PS. zapraszam Was do wzięcia udziału w rozdaniu u Fellogen, bardzo fajne nagrody :)