 |
Zawiał wiatr ;) |
Kwiecień upłynął mi szybko i bez problemowo i.. udało mi się uchwycić mój kolor w naturalnym świetle, w końcu możecie zobaczyć jak wygląda na prawdę! :))) Zdjęcie w naturalnym świetle, bez flesza.
Przy czym jeszcze parę miesięcy temu w naturalnym świetle wyglądał tak:
<KLIK>. Teraz widzę jak bardzo udało mi się go rozjaśnić w naturalny sposób i rozjaśniacz w spreyu poszedł w kont :)) A teraz zdjęcie porównawcze:
Miesiąc temu było: 48cm
Aktualnie jest: 48cm
Urosły dwa centymetry i tylu też się pozbyłam, chciałam je odświeżyć na wiosnę mimo że podcięcie wykonywałam w marcu ;) Na przyśpieszenie miało wpływ siemię lniane, które piłam regularnie ze względu na naszą akcję, równocześnie brałam tabletki Vitalisss ale nic nie zdziałały.
Z wypadaniem, o którym pisałam miesiąc temu poradziłam sobie a wszystko na sprawą SL :)) Teraz na szczotce zostaje ok. pięciu włosów :) Jeśli już jesteśmy przy temacie czesania to z TT przerzuciłam się na naturalne włosie, które jak widzę najlepiej ujarzmia moje zbijające się w kolonie włosy.
Włosy jak już wspominałam podcięłam tylko o 2cm a nie jak chciałam 7 :D Jednak jeszcze nie teraz ale za to teraz chcę je pocieniować, bo kobieta zmienną jest :P Czy się zdecyduję? Zobaczymy za miesiąc.
Teraz czas na przyjemniejszą część posta czyli..
Kosmetycznie w kwietniu :)))
Szampony:
Facelle fresh - zdecydowania już się moim włosom przejadł, jednak jeszcze zawita na mojej półce,
zobaczycie go w zużyciach ;)
Alterra granat i aloes - do oczyszczania, również się skończył i wyląduje w zużyciach
Odżywki/Maski:
Garnier AiK - ulubienica :))
L'biotica Biovax keratyna + jedwab - bardzo ją lubię, zwłaszcza jako proteinowa bomba raz w tygodniu :))
Pilomax WAX kamillie - zdecydowana KWC, w kwietniu używana wyłącznie do rozjaśniania włosów
Oleje i inne:
olejek Babydream fur mama - męczyłam, męczyłam i udało się! zużyłam :D Raczej nie dla mnie i nie kupię ponownie
olej kokosowy - to już drugi słoiczek, bardzo go lubię zresztą nadaje się nie tylko do włosów ;)
olej lniany - nie ma na zdjęciu, użyty parę razy po wykończeniu BDFM i pierwszego słoiczka kokosa
Jedwab CHI - ładny zapach, poręczne opakowanie i raczej kiepskie zabezpiecznia, sądzę że w maju dotknie dna.
Hegron, sprej rozjaśniający włosy - użyty dwa razy baaardzo dobrze wyrównał 'odrost' ale nigdy nie kupię go ponownie.
Jak widać, dużo kosmetyków się pokończyło i niedługo ujrzycie je w nowej serii postów: "Zużycia" :D
Jakoś nie szalałam z pielęgnacją co na pewno nadrobię w maju ;)
A jakie mam plany na Maj?
- Dokładnie przetestować balsam Seboradin z żeń-szeniem, sprawdzić jak wpłynie na porost oraz kondycję włosów.
- Nadal walczyć z przetłuszczaniem! to już chyba pół roku, efekty widać, choć nie duże to są, liczę że jeszcze trochę i spokojnie będę mogła je myć dwa razy w tyg. :))
- Zużyć kolejne 3/4 kosmetyki do włosów
- Częściej dla Was pisać :)))
Jak wasze włosy w kwietniu? Świrowały jak moje w marcu, czy też były spokojne?